![Piękna Gallery](/build/images/logo.9747f301.jpg)
Artystka wizualna pracująca na stałe w Warszawie. Absolwentka Wydziału Malarstwa na ASP w Gdańsku (2012) Zwyciężczyni ex aequo z Karoliną Jarzębak i Adamem Kozickim Grand Prix Biennale Malarstwa Bielska Jesień 2023
Wybrane wystawy indywidualne:
2023
- „Jeśli możesz, ześlij deszcz", Miejsce Projektów Zachęty, Warszawa
- „Power of Plants” – polsko-węgierska wystawa zbiorowa, Mank Non Profit / Mank Gallery, Szentendre/Budapeszt, Węgry
2020
- „Herbarium novum. Efflorescentiae” – Galeria Miejska BWA, Bydgoszcz
2019
- „XI Triennale Małych Form Malarskich”, Wozownia, Toruń
- „Ameba”, Dom Ewolucji, Noc Muzeów, Warszawa
- X Międzynaorodowe Biennale Miniatury, Szara Gallery CENTRUM (Kraków) , Galleria TEST
(Warszawa)
- 14. Międzynarodowy Jesienny Salon Sztuki, BWA Ostrowiec
- „Przedwiośnie” wystawa w duecie, Galeria Miejska w Zakopanem
2018
- Artyści Zakopiańscy, BWA w Zakopanem
- Triennale Małych Form Malarskich, Wozownia, Toruń
- NIE-Obrazy, Pieńków Art Residency, Stary Browar, Poznań
- X Międzynarodowe Triennale Miniatury, Ośrodek Promocji Kultury Gaude Mater, Częstochowa
2017
- „Jesienne Konfrontacje”, wystawa zbiorowa – BWA Gallery, Rzeszów,
- IV Triennale Malarstwa Animalis, Miejska Galeria Sztuki MM, Chorzów
2016
- Międzynarodowy Festiwal sztuki STREETS, wystawa malarstwa - Kunst Raum, realizacje streetartowe,Remscheid/Niemcy
- A co ty tam robisz? - Wild Art Weekend- międzynarodowy Festiwal Sztuki; Dworzec Tatrzański/Zakopane (2016),
Galeria Przy Sławkowskiej/Kraków
2014
- Nowy Obraz Nowe Spojrzenie, Galeria BWA Miejski Ośrodek Sztuki w Gorzowie Wlkp, UAP w Poznaniu
Wybrane planowane wystawy:
2023-2024
- Wystawa pokonkursowa "Biennale Bielska Jesień", Galeria Bielska BWA (listopad 2023)
- Wystawa indywidualna w UMA Gallery - Novara/Włochy (maj 2024)
- Wystawa zbiorowa w Pilipczuk Gallery w Kopenhadze (druga połowa 2024)
Stypendia:
2020 Stypendium Twórcze Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego
2011-2012 Stypendium naukowe dla najlepszych studentów, ASP w Gdańsku
Prace w Publicznych Instytucjach Sztuki:
- Fundacja Stefana Gierowskiego, Warszawa
Q&A
Ogród osobliwości - 5 pytań do Edyty Hul
Jak ten obraz został namalowany? O to pyta niemal każdy, stając przed ogromnymi płótnami o zadziwiającej fakturze gładkiej tafli. Technika, w której maluje Edyta Hul nie jest nikomu znana, a sama artystka, kończąc pracę, nigdy nie jest pewna, co zastanie w pracowni rano. Ogromnych formatów dzieła malowane są na płasko przy użyciu autorskiej mieszaniny farb i płynnych tworzyw, które wchodzą nawzajem w chemiczne reakcje, ostatecznie zastygając w obrazy.
Q: Żeby na płótnie tej skali zaroiło się od splątanych organicznych form, zróżnicowanych co do najdrobniejszych tonalnych przejść, trzeba dni, tygodni, a może godzin? Jak doprowadza się do tego, że na obrazie powstaje cały gąszcz planów, jednak struktura dzieła pozostaje świetlista jakby była wypolerowana?
E.H.: Najwięcej czasu zajmuje mi przygotowanie podobrazi. Nienawidzę kupnych płócien, gotowców. Od samego początku muszę być w tym procesie - len naciągany jest ręcznie, a pod obrazem zastygnąć musi jeszcze z dziesięć cienkich warstw farby, żeby na powierzchni nie było nawet śladu splotu. Kiedy każdy z tych etapów jest dopracowany, mam pewność, że ta ostatnia powłoka, która jest obrazem, będzie wyglądała idealnie. Myślę, że samo traktowanie tej materii dużo mówi o człowieku, o tym, ile jest w stanie poświęcić dla tej pracy i jak długo szukać, zagłębiać się w nią do momentu, aż będzie doskonała.
Q: A ta ostatnia powłoka - powstaje w wiele dni, jak w przypadku głębszych warstw, czy jest rezultatem chwili ekspresji?
E.H.: Musi być gotowa jednego dnia. Wyznaję zasadę, że obraz powinno się kończyć jak najszybciej, szczególnie kiedy przenosi się na niego gesty, energię własnego ciała, ruchy nadgarstków, kręgosłupa. Później, być może już następnego dnia, jest się w pewnym sensie inną osobą i do niektórych gestów nie można już naturalnie powracać. Inny gest odznacza się granicą jak obca warstwa.
Q: Zdarza się, że nie jesteś zadowolona z jakiegoś technologicznego rezultatu?
E.H.: W takim trybie eksperymentowania jest dużo strat, ale na tym polegają poszukiwania, próby zapanowania nad reaktywną, mokrą materią, w której wydarzyć się może wszystko. Zawsze miałam zacięcie do majsterkowania, potrzebę pracy nad osobliwością jakiegoś materiału. Często zastanawiam się, jak to nazwać, i myślę tylko o nagrodzie. To jakbym zastawała rano w pracowni nagrodę.
Q: Tworzysz jednocześnie w trzech malarskich cyklach, z których najbardziej tajemnicze wydają się być abstrakcyjne kłębowiska w oliwkowo-brunatnej kolorystyce. Jedni widzą w nich pędy roślin, inni zwielokrotnione płetwy, korpusy czy zwierzęce ogony…
E.H.: Zawsze myślałam o tym, jak o abstrakcji, choć to bardziej rodzaj indywidualnego gestu, jak odręczne pismo czy osobniczy język. Pracując nad obrazem, pracuję całym ciałem - musi być w tym harmonia i płynność jak w tańcu. Lubię ruch, więc to malarstwo powstaje z mojej energii. Wychowałam się u dziadków na Warmii, w naturalnym środowisku, ale długo też kolekcjonowałam rośliny, dlatego zawsze przy mnie były. W świecie roślin dużo mnie ciekawi pod względem estetycznym, ale natura doskonale i nieustająco się też replikuje. To pewne rytmy, które powtarzają się też w moim malarstwie. Jest w tym splątanie, a jednocześnie balans.
Q: Twoje obrazy mogą niepokoić… czy koić?
E.H.: Myślę, że bardziej jednak to pierwsze, bo to nie do końca czytelne, czy widać na nich świat roślinny, czy składający się też z płetw, ogonów, oczu… Nie we wszystkich obrazach to wybrzmiewa, ale mam poczucie, że przez te elementy zwierzęce na obrazie tworzą się raczej formy hybrydalne. Są jak ogród osobliwości, kolejna zagadka.