Edyta Hul - Tender is the Night, 2022
Edyta Hul - Tender is the Night, 2022
Numer katalogowy: 4
olej, emalia, płótno, 170 x 130 cm
sygnowany, datowany i opisany na odwrociu: Edyta Hul, Warszawa 2022
wystawiany: Edyta Hul. Jeśli możesz ześlij deszcz, Miejsce Projektów Zachęty, Warszawa, 2023
Cena wywoławcza
12 000 zł
Estymacja
18 000 - 22 000 zł
Sprzedano za
38 400 zł
Artystka wizualna pracująca na stałe w Warszawie. Absolwentka Wydziału Malarstwa na ASP w Gdańsku (2012). Zwyciężczyni ex aequo z Karoliną Jarzębak i Adamem Kozickim Grand Prix Biennale Malarstwa Bielska Jesień 2023.
Wybrane wystawy indywidualne:
Density of the Spell - Slag&RX Gallery, Nowy Jork, 2025
Coś jest w wodzie - Galeria Bielska BWA, Bielsko-Biała, 2024
Jeśli możesz, ześlij deszcz - Miejsce Projektów Zachęty, Warszawa, 2023
Ziemia Jałowa - Galeria Sztuki Współczesnej MS44, Świnoujście, 2021
Nectar - Pilipczuk Gallery, Kopenhaga, 2021
Currara - Galeria ABC , Poznań, 2021
Woda Różana - Galeria Żak, Gdańsk, 2021
Medium - Art Hub Gallery, Łódź, 2021
Oto Zwierciadło, Co Wszystko Zgadło - pracownia otwarta, Warszawa, 2020
Kwaśna Ziemia - Tajna Galeria, Gdańsk, 2020
Elixir - Pilipczuk Gallery, Kopenhaga, 2020
Samotność Lasu - New Era Art Gallery, Kraków, 2017
Wizerunki Zoomorficzne - Galeria Pionova, Gdańsk, 2012
Wybrane wystawy zbiorowe:
Wystawa pokonkursowa "Biennale Bielska Jesień", Galeria Bielska BWA, Bielsko-Biała, 2023
Kunstnernes Efterarsudstilling 2022 – Den Frie Centre of Contemporary Art, Kopenhaga, 2022
Living Through The End Of Nature - wystawa w duecie z włoską artystką, UMA Gallery/Novara/Włochy, 2022
Od „Abstrakcji” Do Abstrakcji - międzynarodowa wystawa zbiorowa, Fundacja Stefana Gierowskiego, Warszawa, 2022
Power of Plants - polsko-węgierska wystawa zbiorowa, Mank Non Profit / Mank Gallery, Szentendre/Budapeszt, 2021
Herbarium novum. Efflorescentiae - Galeria Miejska BWA, Bydgoszcz, 2020
Nowy Obraz Nowe Spojrzenie - Galeria BWA Miejski Ośrodek Sztuki w Gorzowie Wlkp, UAP w Poznaniu, 2014
Nagrody/Osiągnięcia:
Grand Prix Biennale Malarstwa Bielska Jesień 2023
#18 pozycja w rankingu Kompas Młodej Sztuki 2021
Wyróżnienie honorowe w konkursie Fundacji im. Eugeniusza Eibischa, Warszawa (2018)
Wyróżnienie honorowe w konkursie Zakłócenia / Umwelt – Centrum Sztuki Współczesnej Solvay, Kraków (2018)
Rezydencje Artystyczne:
Artificialmente Naturale - Galeria UMA Mediolan, Włochy (2021)
Q21 – MuseumsQuartier Artists-in-Residence, Vienna, Austria (2019)
Pieńków International Artist Residency, Marek Maria Pieńkowski Foundation, Pieńków (2018)
Prace w Publicznych Instytucjach Sztuki:
Fundacja Stefana Gierowskiego, Warszawa
Galeria Bielska BWA, Bielsko-Biała
Q&A
Ogród osobliwości - 5 pytań do Edyty Hul
Jak ten obraz został namalowany? O to pyta niemal każdy, stając przed ogromnymi płótnami o zadziwiającej fakturze gładkiej tafli. Technika, w której maluje Edyta Hul nie jest nikomu znana, a sama artystka, kończąc pracę, nigdy nie jest pewna, co zastanie w pracowni rano. Ogromnych formatów dzieła malowane są na płasko przy użyciu autorskiej mieszaniny farb i płynnych tworzyw, które wchodzą nawzajem w chemiczne reakcje, ostatecznie zastygając w obrazy.
Q: Żeby na płótnie tej skali zaroiło się od splątanych organicznych form, zróżnicowanych co do najdrobniejszych tonalnych przejść, trzeba dni, tygodni, a może godzin? Jak doprowadza się do tego, że na obrazie powstaje cały gąszcz planów, jednak struktura dzieła pozostaje świetlista jakby była wypolerowana?
E.H.: Najwięcej czasu zajmuje mi przygotowanie podobrazi. Nienawidzę kupnych płócien, gotowców. Od samego początku muszę być w tym procesie - len naciągany jest ręcznie, a pod obrazem zastygnąć musi jeszcze z dziesięć cienkich warstw farby, żeby na powierzchni nie było nawet śladu splotu. Kiedy każdy z tych etapów jest dopracowany, mam pewność, że ta ostatnia powłoka, która jest obrazem, będzie wyglądała idealnie. Myślę, że samo traktowanie tej materii dużo mówi o człowieku, o tym, ile jest w stanie poświęcić dla tej pracy i jak długo szukać, zagłębiać się w nią do momentu, aż będzie doskonała.
Q: A ta ostatnia powłoka - powstaje w wiele dni, jak w przypadku głębszych warstw, czy jest rezultatem chwili ekspresji?
E.H.: Musi być gotowa jednego dnia. Wyznaję zasadę, że obraz powinno się kończyć jak najszybciej, szczególnie kiedy przenosi się na niego gesty, energię własnego ciała, ruchy nadgarstków, kręgosłupa. Później, być może już następnego dnia, jest się w pewnym sensie inną osobą i do niektórych gestów nie można już naturalnie powracać. Inny gest odznacza się granicą jak obca warstwa.
Q: Zdarza się, że nie jesteś zadowolona z jakiegoś technologicznego rezultatu?
E.H.: W takim trybie eksperymentowania jest dużo strat, ale na tym polegają poszukiwania, próby zapanowania nad reaktywną, mokrą materią, w której wydarzyć się może wszystko. Zawsze miałam zacięcie do majsterkowania, potrzebę pracy nad osobliwością jakiegoś materiału. Często zastanawiam się, jak to nazwać, i myślę tylko o nagrodzie. To jakbym zastawała rano w pracowni nagrodę.
Q: Tworzysz jednocześnie w trzech malarskich cyklach, z których najbardziej tajemnicze wydają się być abstrakcyjne kłębowiska w oliwkowo-brunatnej kolorystyce. Jedni widzą w nich pędy roślin, inni zwielokrotnione płetwy, korpusy czy zwierzęce ogony…
E.H.: Zawsze myślałam o tym, jak o abstrakcji, choć to bardziej rodzaj indywidualnego gestu, jak odręczne pismo czy osobniczy język. Pracując nad obrazem, pracuję całym ciałem - musi być w tym harmonia i płynność jak w tańcu. Lubię ruch, więc to malarstwo powstaje z mojej energii. Wychowałam się u dziadków na Warmii, w naturalnym środowisku, ale długo też kolekcjonowałam rośliny, dlatego zawsze przy mnie były. W świecie roślin dużo mnie ciekawi pod względem estetycznym, ale natura doskonale i nieustająco się też replikuje. To pewne rytmy, które powtarzają się też w moim malarstwie. Jest w tym splątanie, a jednocześnie balans.
Q: Twoje obrazy mogą niepokoić… czy koić?
E.H.: Myślę, że bardziej jednak to pierwsze, bo to nie do końca czytelne, czy widać na nich świat roślinny, czy składający się też z płetw, ogonów, oczu… Nie we wszystkich obrazach to wybrzmiewa, ale mam poczucie, że przez te elementy zwierzęce na obrazie tworzą się raczej formy hybrydalne. Są jak ogród osobliwości, kolejna zagadka.